Długo nas nie było, ale zbytnio nic się nie wydarzyło. Spacerki, pieszczoch, a w soboty schronisko i tak w kółko. Ja mam ciągle dużo nauki, nic dziwnego koniec roku się zbliża, więc nauczyciele chcą zdążyć z ocenami przed konferencją... ale po co :D Zdjęć żadnych nie ma, bo jak na złość ładowarka do aparatu się zgubiła, tak jej nie ma;/
W końcu zwalczyliśmy pchły, ale żaden preparat nie działał, więc sięgnęłam po domowy sposób. Spryskiwacz + 2/3 wody + 1/3 octu. Zwierzaka trzeba było tym całego spryskać pomijając mordkę, pyszczek troszkę rękami przesmarować tym domowym preparatem omijając okolice "buzi" i oczu. Po 10 minutach dokładnie spłukać. Potem tylko wyczesać grzebykiem higienicznym pchły. Czasem trzeba 2 x powtórzyć czynność. Ja i zwierzaki jesteśmy naprawdę szczęśliwi z pozbytego problemu XD
No cóż fotek nie ma z wiadomych przyczyn... no cóż. Jeszcze muszę się pochwalić świeżo kupioną obróżką, bo dzięki starej nauczył się już ładnie chodzić.
Przepraszam za jakość gifu, ale nad robieniem ich jeszcze pracuję :)
A co jeszcze zamierzamy kupić:
- szelki bo stare są w stanie krytyczny :D
- smyczkę... yyy przyda się nowa ^^
Powróćmy to tytułu posta. Skąd taki?? Już tłumaczę. Z zachowaniem Okruszka się pogorszyło, a przecież było tak dobrze. przez zimę nic go nie uczyłam i to może był błąd trzeba zacząć wszystko od nowa (oczywiście dostosowane do jego wieku ^^) Bo przestał nawet na spacerach słuchać... Po prostu makabra. Zbliżają się wakacje, więc to idealny czas na ponowną naukę. kupiłam już woreczek na smaczki i oczywiście smaczki, bo trudno by było bez nich coś zdziałać ;p
Na dziś to tyle :d